czwartek, 19 stycznia 2012

Ferie

Ferie nie rozpoczęły się kolorowo. Tydzień wcześniej na spacerze ganiając z zaprzyjaznionym psem, Zi rozcięła sobię opuszkę. Nieciekawie to wyglądało. Co dwa dni do weterynarza, zastrzyki, antybiotyk i opatrunki. Masakra jednym słowem. Od pięciu dni już sama robię opatrunki Ziczkowi. 2 razy dziennie zaglądam do rany. Dzisiaj bardzo się ucieszyłam, bo rana zaczęła się sklejać. Nie widać już mięsa. Jednak patrząc na to stwierdzam, że jeszcze będzie musiała pochodzić w opatrunku z tydzień/ dwa. By mogła biegać za frisbee musi dobrze się zagoić. A lepiej dmuchać na zimne.



Poza tym przybrałyśmy tryb życia typowo domowy :) Wychodzimy na krótkie spacerki a w domu sztuczkujemy się jak nigdy wcześniej! Suce podoba się, mi również, bo biegać nie muszę za deklami, by wyprzedzić psa :P Chwila odpoczynku przyda się. Za to Dropsikowi ostatnio częściej rzucam piłeczki i frisbee. Koniec zimowania przed telewizorem z żarciem obok! Drops przeszedł na karmę light, ma więcej ruchu i zrzuca po świętach :)
Szykujemy się na wystawę, która ma być w tą niedzielę w Będzinie. Trzymajcie kciuki za nas! :)





POZDRAWIAMY! :)

piątek, 6 stycznia 2012

Nowy Rok- zmiany

Cześć ;)

Ostatnio nie mam możliwości pisania bloga przez głupi brak dostępu do internetu.
Od listopada zrobiłyśmy z Zi duże postępy. Głównie z frisbee jak można się domyślać. Dzielnie trenujemy mimo pogody byśmy mogłby w kwietniu obydwie stanąć w Chorzowie na placu i zadebiutować w startersach :) Suka jest bardzo ambitna podobnie jak ja, więc nie mamy większych problemów. Jedynie technika, nauka dobrego rzutu jak i złapania dysku przez psa. Obie uczymy się same i jakoś nam wychodzi. Z treningu na trening chwalę Zi więc chyba jest dobrze. 
W grudniu byłyśmy na wystawie w Nowym Dworze Mazowieckim. Filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=wzGG23c8zEk&list=UUHD10kPcA-cU4HGO4xbRuFA&index=1&feature=plcp

Jestem bardzo szczęśliwa z sukcesu jaki osiągnełyśmy na tej wystawie. Po raz pierwszy Zi pokazała się w klasie pośredniej. Mimo, że byłyśmy w niej same to miałam wątpliwości co do oceny. Z resztą byłam pewna, że dostaniemy ocenę bardzo dobą i dowidzenia. Z tej racji iż Zi nie jest psem na wystawy tylko raczej do pracy. A tu taka niespodzianka w postaci oceny doskonałej, 1 msc i CWC!! To narobiło mi większej ochoty na wystawy. Może kiedyś Zisiaczkowi uda się zdobyć tytuł championa :) Na chwilę obecną zgłosiłam ją na wystawę do Będzina, gdzie zadebiutowałyśmy w zeszłym roku w ładnym stylu, następnie Bydgoszcz i dalej zobaczymy.


Teraz nasze życie kręci się wokół latających dysków i piłek. Z dnia na dzień coraz częściej myślę o flyballu. Wiem, że na wiosnę znów będziemy kontynuowały treningi agility, ale jednak myślę o tym co uwielbia mój pies. Dlatego jeśli znajdę ciut więcej czasu to możliwe, że dojdzie kolejny sport. 

A za równy tydzień jedziemy na mazury! Będziemy w borderowym raju. Myślę, że ja również znajdę odrobinę szczęścia wśród koni i lasów. A pies będzie mógł spełniać się w pasterstwie. W końcu border do tego jest stworzony :) Możliwe, że wrócimy w większym składzie ;)

Pozdrawiam! :)







I życzę wraz z Dropsem i Zi szczęśliwego, spokojnego, pełnego sukcesów 2012 roku!