niedziela, 13 listopada 2011

złota jesień

Od kilku dni jeżdżę na rowerze z psem. Zi po raz pierwszy biegła przy rowerze. Z początku było to dla niej dziwne, ale szybko załapała o co chodzi. Poza tym, że jak jakiś pies za siatka szczeka to potrafi wyrwać, ale nauczy się i tego by tak nie robić. Wczoraj przejechałam ok 15km, pies po tym dystansie momentalnie poszedł spać. Po jakiś 2 godzinkach już łapała frisbee. A w tej dziedzinie psiego sportu idzie nam coraz lepiej! Z treningu na trening Zi mnie pozytywnie zaskakuje. Pojmuje szybciej lub udaje, że wie. Jednak praca z nią jest zupełnie inna niż z Dropsem. Przy niej muszę sporo mówić jak gramy we frisbee, z Dropsem wystarczy, że machnę ręką i wie o co chodzi. Tutaj moje psy się różnią. Zi słucha i wykonuje moje polecenia, ale też patrzy na mowę ciała. Drops z kolei patrzy tylko na mowę ciała i moje gesty. 
Treningi agility przepadły. Skończył się kurs, w którym uczestniczyłyśmy. Sporo nas ominęło. Nie byłyśmy na połowie zajęć chyba. Jednak lepiej zostać z suką w domu i popracować samemu niż rozpraszać cieczką psy trenujące. W ramach kursu w soboty będziemy nadrabiały zaległości. Zimę przeczekamy i na wiosnę znów na treningi! :) 
Mam jeszcze filmik z frisbee: http://www.youtube.com/watch?v=S-GmX4ht3L0  
I kilka wiosennych zdjęć ;)